Najbardziej emocjonalny moment podczas wesela? Pewnie zdziwicie się… Nie zawsze, nie w każdym przypadku, ale na tyle często, że można mówić o pewnej zasadzie. To nie pierwsze spotkanie, błogosławieństwo rodziców czy nawet uroczyste wejście do kościoła – tak, każda z tych chwil jest niezwykle ważna i ekscytująca. Wybuch największych emocji przychodzi chyba w najmniej oczekiwanym momencie… w chwili, kiedy młodzi wracają na swoje miejsca po złożeniu przysięgi małżeńskiej. Nikt tego nie widzi, w kościele w najlepsze trwają śpiewy i modlitwy, goście oczekują już końca mszy… a tymczasem para młoda przeżywa prawdziwy wstrząs emocjonalny. To chyba ten moment, kiedy puszczają wszelkie hamulce, nie trzeba trzymać fasonu, uważać na gesty i miny, bo przecież widzowie niczego nie dostrzegają. Stało się, jesteśmy małżeństwem! To ta intymna chwila, kiedy można sobie pozwolić na łzy i najprawdziwszy, szczery wybuch radości. Prawda? Konrad nadal skupiony, spokojny na twarzy, nawet zamyślony. Za to Justyna w żaden sposób nie potrafi zapanować nad emocjami, raz po raz wybucha śmiechem, zerka ukradkiem na swojego męża i z trudem powstrzymuje łzy. Wierzcie lub nie, ale wspaniale móc obserwować takie chwile, rejestrować je i dzielić się nimi z innymi..